Z Andrzejem Bułą, marszałkiem województwa opolskiego, rozmawia Jolanta Jasińska-Mrukot

– Rusza piąta edycja Marszałkowskiego Budżetu Obywatelskiego, więc można już powiedzieć, do kogo pieniądze docierają.

– Docierają do tych osób, które są zainteresowane działaniem i rozwojem swojej organizacji pozarządowej, społeczności i miejscowości. Wystarczy popatrzeć przez pryzmat orkiestr dętych. Można powiedzieć, że to ich odwieczna pasja, oni od lat ćwiczyli i grali, ale kiedy weszliśmy z Marszałkowskim Budżetem Obywatelskim, można było zobaczyć ich w nowych pięknych strojach. Kupili nowe instrumenty muzyczne. To zaczęło funkcjonować w taki sposób, że oprócz tego, że jest pasja, to weszła jeszcze jakość. To ogromny sukces i taka permanentna kontynuacja.

– MBO ma duży potencjał integracyjny, poprzez zbieranie podpisów poparcia pod pomysłami, a potem głosowania nad nimi… Jak ludzie decydują się coś poprzeć, to potem się z tym identyfikują.

– To, co kiedyś było dedykowane organizacjom pozarządowym, teraz dotarło do wszystkich mieszkańców, że jest coś takiego jak MBO. To kolejny krok w tym całym procesie aktywizowania ludzi. Tylko w tym wszystkim trzeba być konsekwentnym, bo z organizacjami pozarządowymi nie da się zrobić czegoś w ciągu roku. Musimy być stale przy nich i zapewniać, że to, co my i oni robią, będzie kontynuowane. To wsparcie ludzi, którzy się zajmują innymi ludźmi.

– Pieniądze są tutaj tylko środkiem, a nie celem.

– To, co mnie najbardziej teraz ucieszyło, to cała sfera relacji społecznościowych. Wystarczy popatrzeć na OSP, gdyby ich szefowie nie dostali pieniędzy, nie mieliby czym oddziaływać na swoje druhny i druhów, inspirować ich. Jest kilka wątków, których w MBO nie da się przeliczyć na pieniądze, a które udaje nam się osiągać. Ale za największy nasz sukces uważam to, że z Marszałkowskiego Budżetu Obywatelskiego za zgodą Komisji Europejskiej zrodził się Europejski Budżet Obywatelski, a to 2 miliony euro! Już z tyłu głowy mam, że będę sięgał po jeszcze większe unijne pieniądze na to wszystko, co się dzieje.

– Po pieniądze z MBO sięgają głównie mieszkańcy wsi.

– Na wsi jest łatwiej się zintegrować, wokół miejsca, wokół idei, wokół pasji. Staramy się teraz wprowadzić do naszego pojęcia Europejską Inicjatywę Miejską, chcemy zadziałać w skupiskach bloków.

– Tych martwych społecznie blokowisk?

– Ludzie mają swój sposób na życie w wolnym czasie, ale nie ma czegoś takiego, że na dużym osiedlu w mieście mają otwartą salę, otwartą świetlicę, tak, jak to jest na wsi. Tak, jak na wsi, mają swoje boiska, gdzie można się spotkać, gdzie łatwo poprzez sołtysa stworzyć grupę, która będzie się angażowała. Może zaczniemy od edukacji Rad Osiedlowych? Ten proces musimy przemyśleć z naszymi partnerami przy tych inicjatywach miejskich.

O piątej edycji Marszałkowskiego Budżetu Obywatelskiego czytaj https://opowiecie.info/marszalek-piaty-daje-3-mln-zl-a-opolanie-zdecyduja-je-wydadza/         

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.