Ostatnie wieczory spędziłem wśród kilku tysięcy ludzi na Placu Daszyńskiego  w Opolu, przed Sądem Okręgowym. Wśród Wolnych Ludzi z Opola.

Zaraz potem dotarły do mnie słowa Andrzeja Dudy:

Na zachód Europy płynie z Polski rzeka kłamstwa na temat tego, co dzieje się, jeżeli chodzi o ustawodawstwo wobec wymiaru sprawiedliwości. Opowiadane są niestworzone historie, Polska jest demonizowana – powiedział Andrzej Duda w wywiadzie dla TVP Info.
Wstyd mnie ogarnia, kiedy słyszę, że ktoś, kto mieni się I Prezesem Sądu Najwyższego może o polskim państwie opowiadać takie rzeczy. Po prostu wstyd. Wstyd w ogóle za to, kto został na urząd pierwszego prezesa Sądu Najwyższego wybrany – mówił dalej Duda.

Nie skomentuję tych wypowiedzi, bo podobno jeszcze za prawdę nie zamykają, ale po co ryzykować?

Francuski prawnik Laurent Pech, profesor prawa na Uniwersytecie Middlesex w Londynie, może sobie na to pozwolić. Napisał na Twitterze:

„Polski prezydent do ‚zagranicznych prawników’: pozwólcie nam kłamać w spokoju na temat francuskiego, niemieckiego i/albo unijnego prawa podczas gdy my będziemy się zajmować łamaniem polskiej konstytucji na masową skalę, w celu odtworzenia państwa jednopartyjnego”.

Marszałek Grodzki wystąpił jak prezydent, a Duda jak Duda

Europa widzi co się u nas dzieje. Nie chce tego tylko widzieć pisowski elektorat, ogłupiany przez Dudę i TVP. Nie jest bowiem obecny spór sporem wewnątrz środowiska sędziowskiego, co Duda próbuje wmówić społeczeństwu. To próba podporządkowania sądów, przede wszystkim Sądu Najwyższego Ziobrze, a przez to  Kaczyńskiemu. Jak powiedział Donald Tusk: on fizycznie cierpi gdy coś jest od niego niezależne..

Duda wstydzi się za prof. Młagorzatę Gersdorf.

A wielu Polakom wstyd za niego. Duda już zapomniał że Małgorzatę Gersdorf do Sądu Najwyższego powołał prezydent Lech Kaczyński w 2008 roku, gdy Duda pracował w tym czasie w jego kancelarii jako posadzkowy. Miał Lech Kaczyński o Małgorzacie Gersdorf  bardzo dobre zdanie jako o wybitnym prawniku.

 Polowa Polaków uważa Dudę za człowieka – oględnie mówiąc niezbyt mądrego. Amerykańskie powiedzenie: „Jeżeli raz ktoś powie ci, że jesteś koniem to się obśmiej. Jeżeli drugi raz ktoś powie ci, że jesteś koniem, to się obraź. Ale jeżeli trzeci raz ktoś powie ci, że jesteś koniem, to kup sobie siodło”.

Nie sposób nie zauważyć sekundujących Dudzie wiernych pisowskich teoretyków, którzy niestety  nie opanowali teorii nawet na poziomie podstawowym. Pani Elżbieta Witek, uczyła się o Katyniu z przedwojennych książek, a teraz twierdzi ze „My jeszcze nie skończyliśmy naszej wewnętrznej dyskusji, a posłowie opozycji już ją przenoszą na grunt Komisji Europejskiej. Nie potrafimy w polskim parlamencie spierać się między sobą o polskie prawo”.

Wewnętrzną dyskusję widzieliśmy na posiedzeniu komisji. Jeżeli ktoś będzie  mnie przekonywał, że z pisowcami można dyskutować czy spierać się to może liczyć z mojej strony na grube słowo. Różne Gdule i Żygadły próbowały mnie sprowokować, ale się nie dałem. Trudno dyskutować z kłamstwem, a pani Witek powinna sobie kupić jakiś słownik, albo choć wygooglać słowa: prawo, dyskusja,  spór, prawda, kłamstwo… no bez przesady, nie wszystko na raz.

Z kolei inny geniusz ze stajni Ziobry i Jakiego:  „Pani prezes chce się bawić w międzynarodowe trybunały, w opiniowanie na zasadzie takiej, że ona jest politykiem i chce ustalać, jak mają wyglądać przepisy w Polsce i co najgorsze nie chce respektować konstytucji – mówił w programie „Graffiti” poseł PiS Jacek Ozdoba. Ręce opadają. O Traktacie Lizbońskim słyszał Ozdoba? Nie słyszał…

Żarty z nazwisk to słabe żarty, ale ten poseł ozdobą parlamentu nie jest.

Do tego kubły pomyj wylewane na marszałka senatu przez hunwejbinów Kurskiego, bezpośrednio przed orędziem . Peerelowska propaganda to pętaki przy TVP.

Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki zgasił to wszystko jednym zdaniem:

Nad ustawami sądowymi Senat RP będzie pracować najstaranniej jak to jest możliwe, dbając o nienaruszalność konstytucyjnej zasady współpracy, ale i wzajemnej niezawisłości władzy sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej, gdyż jest to fundament demokratycznego ustroju państwa.

kurtyna

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.