O przyszłości wykopalisk w opolskiej katedrze i głośnym ostatnio pomyśle wyburzenia DomExpo, z Moniką Ożóg, wojewódzką konserwatorką zabytków, rozmawia Leszek Myczka.

– Takie dwa gorące kartofle zastała Pani na swym biurku w momencie obejmowania urzędu. Czy jest Pani bliżej ostatecznych decyzji?

– Od razu spotkałam się tutaj ze sprawami „zapalnymi”. To po pierwsze, oczywiście, katedra, a po drugie: to co ma się wydarzyć z dawną cementownią Silesia. Jeśli chodzi o katedrę to rozpatrujemy tę sprawę w trzech płaszczyznach: pierwsza – archeologiczna. Czekamy w tej chwili na kompletne sprawozdanie z badań interdyscyplinarnych. Strona kościelna wystąpiła o wydłużenie tego terminu ze względu na ogrom przeprowadzonych badań. Płaszczyzną drugą są rzeczy ruchome, czyli sprawa tak zwanej tumby. W tym przypadku stoję na stanowisku takim jak moja poprzedniczka czyli kontynuujemy wpis do rejestru zabytków. Czekamy na ekspertyzę na jakich zasadach można by tę tumbę relokować czyli przenieść w inne miejsce, a następnie przeprowadzić badania jej zawartości, a ponieważ jest to komora grobowa to jest to ogromnie interesujące. Trzecią płaszczyzną są nieruchomości czyli posadzka. W najbliższym czasie podejmiemy decyzję jak ona ma wyglądać. Co prawda już pewne zalecenia zostały wydane – ale będziemy czekać na projekt.

– Czy to oznacza, że całe wykopalisko zostanie zasypane?

– Nie. Jeśli chodzi o eksponowanie odkopanych fragmentów to jesteśmy już po rozmowie z księdzem biskupem i jego zespołem i jednak część tych artefaktów będziemy chcieli pokazać. Na pewno będzie to jedna służka bądź dwie: będzie to ten fragment klatki schodowej widoczny na ścianie oraz schody prowadzące do krypty, która jest zasypana. W wyobrażeniach księdza biskupa, w przyszłości, ta krypta miałaby też być udostępniona. Co ostatecznie będzie eksponowane zobaczymy gdy będziemy mieli gotowy materiał do podejmowania decyzji.

– A czy są już jakieś formalne pomysły ekspozycji?

Jeśli chodzi o ekspozycję to musi być konkretny projekt – są to albo przeszklenia, albo metalowe kraty z widocznymi pozostałościami. Chodzi nam też o to, żeby to co będzie widoczne było zabezpieczone, żeby nic się z tym nie działo, żeby warunki zewnętrzne nie miały wpływu na wykopalisko.

– Czy można ocenić rangę odkrycia pod posadzką katedry – biorąc pod uwagę ubóstwo opolskich wykopalisk?

– To bardzo ważne i cenne odkrycie, ponieważ w Opolu na prawdę mamy niewiele zabytków i nagłe odkrycie tumby z połowy XIII wieku jest ważnym przyczynkiem do badań nad katedrą. Ponadto wychodzę z założenia, że jeżeli jakiś obiekt – na dodatek w takim wieku – został znaleziony w przestrzeni sakralnej kościoła, to on, w swoim czasie musiał też być bardzo ważny dla tamtejszej społeczności – dlatego został. Być może został wykorzystany wtórnie do innego celu, ale uważam, że to obiekt bardzo ważny. Sugerowałabym, żeby nie porównywać Opola do Krakowa. To są dwa różne miasta i co dla krakowian nie ma znaczenia – dla opolan ma. Mieszkamy tutaj, teraz i chcemy, żeby to co pozostało, co gdzieś się pokazuje było eksponowane i dostępne dla publiczności. W jaki sposób to będzie udostępnione – kwestia projektu jeszcze jest przed nami. Pomysłów zapewne będzie wiele bo i oczekiwania społeczne są duże. Pamiętajmy, że takiego obiektu jak katedra nie możemy rozpatrywać jedynie w przestrzeni liturgicznej, sakralnej ale także jako obiekt, który jest dziełem sztuki.

– Druga „zapalna” sprawa to dawna cementownia Silesia i projekt wyburzenia tego co z niej zostało czyli DomExpo. Czy w ogóle tym tematem powinien się zajmować konserwator zabytków?

– Powinien, ale tak mniej więcej 10 -12 lat temu, wtedy, gdy obiekt był sprzedany. Nowy właściciel zamierzał zmienić jego użyteczność. Warto zauważyć, że do tej pory dawna Silesia czy dzisiejsze DomExpo nie zostało wpisany do rejestru zabytków. Nie było go też w gminnej ani wojewódzkiej ewidencji. Natomiast do 2012 roku przy cementowni istniał budynek administracyjny, który był w Gminnej Ewidencji Zabytków. Jednak w 2012 roku został z niej wykreślony i zburzony. W tym momencie rozpoczynały się prace związane ze zmianą użytkowania samej cementowni, co jest rzeczą bardzo fajną, ponieważ te zabytki architektury przemysłowej muszą żyć swoim życiem. Myślę, że tamten czas był dobrym momentem żeby zabezpieczyć funkcjonowanie tego obiektu w przyszłości. Dzisiaj mamy skutki: właściciel chce wyburzyć DomExpo. Wystosował do urzędu miasta pismo o decyzję. Z kolei miasto wystąpiło do nas o opinię. my stoimy na stanowisku, że to jest obiekt, który wpisuje się „panoramę cementową” Opola i należy go chronić. W związku z tym wystąpiliśmy do wydziału geodezji urzędu miasta o pełne dane, by móc sprawę procedować dalej. Chcemy wpisać budynek do rejestru, natomiast też chciałam uczulić opolan na to, że to nie jest taka procedura, że konserwator sobie siada przed księgą inwentarzową, wpisuje sobie obiekt i sprawa załatwiona. Musi być przeprowadzone postępowanie administracyjne, całe postępowanie dowodowe w którym wykażemy, że ten obiekt spełnia wszystkie warunki by być wpisanym do rejestru zabytków.

– Czy takie przeróbki jak cementownia w DomExpo mają w Opolu rację bytu?

– Uważam, że żeby coś takiego mogło dalej żyć musi być poddane nowym funkcjom – na tej zasadzie, żeby przeszłość służyła przyszłości. Cementowania Silesia nigdy nie będzie pełniła takich funkcji jak dawniej, czyli ingerencja jest zrozumiała, natomiast nie może ona być stuprocentowa. Muszą być zachowane odpowiednie tkanki, odpowiednia architektura, żeby takie zabytki spełniały swoja funkcję. Musimy szukać przeznaczenia dla takich obiektów, bo, myślę, w naszej panoramie będzie ich coraz więcej.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.