To szaleństwo zafundował nam PiS (tradycyjnie). Jak się okazuje nie we wszystkich regionach. Przejechałem onegdaj Śląsk i Małopolskę i raz jedynie natknąłem się na wyborczy baner. W Wadowicach, nomen omen Filipa Kaczyńskiego.

U nas pierwsza dała znać o sobie Violetta Porowska. Do tej pory nie wiadomo czy gigant górujący nad Placem Wolności wisi w zgodzie z uchwałą krajobrazową. Jeśli tak to uchwała jest do luftu.

Zaraz po Porowskiej do ataku przystąpili jej partyjni pobratymcy. Na ilość poszedł Ociepa. Marcin Ociepa – wiceminister.  Setki sporych banerów.

Następny  w kolejce jest Janusz Kowalski, podpierający się Patrykiem Jakim. Wisi właściwie wszędzie: na infrastrukturze drogowej na lawecie, na latarniach i słupach telegraficznych – czyli wszędzie tam gdzie nie wolno bez zgody właściciela – a jak się zorientowaliśmy – nikt Kowalskiemu  takiej zgody nie wydał.

Ogromna ilość podgumowanej propagandy wyborczej zalała Opole i okolice

Trochę mniej, ale też zauważalnie, prezentują się Sławomir Kłosowski i Katarzyna Czochara.  Czochara ma to zresztą już we krwi. jadąc przez Izbicko widzimy, że jest druga na liście.

Kilka kilometrów dalej , na rondzie Szczakiela w Opolu spada na pozycje siódmą. Ups, to tylko pozostałość po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Pozwala na to znowelizowany przed ponad rokiem Kodeks wyborczy.  Jeżeli ktoś nakleił plakat lub powiesił baner na płocie za zgodą jego właściciela, może go tam pozostawić, tak długo jak się umówili.

I tutaj wchodzimy w najsmutniejszą część mojej (i nie tylko) obserwacji. Nawet na fb pojawiły się wpisy.

Nie dla rozdzielenia Gminy Dobrzeń Wielki
27 sierpnia o 22:23 ·
Nie wstyd Wam Dobrzeniacy?!

Zrujnowali nam Gminę, poniżali nas, traktowali jak trzeci sort… My Dobrzeniacy odczujemy już niedługo konsekwencje tego złodziejstwa na własnej skórze, a raczej kieszeni… A Wy teraz pozwalacie na wieszanie, na płotach waszych posesji, banerów tych złoczyńców (Kowalski, Ociepa, Jaki, itd.). Prawda jest taka, że Gmina Dobrzeń Wielki powinna być STREFĄ WOLNĄ OD PIS-u! Przedstawiciele tej zamordystycznej formacji nie powinni mieć wstępu na nasz teren, idąc dalej, nie powinni dostać u nas, ani jednego głosu!

Jeszcze niedawno na Waszych płotach wisiały banery związane z obroną naszej Małej Ojczyzny, a teraz… WSTYD NAM ZA WAS...

Jako człowiekowi zaangażowanemu w obronę gmin przed opolską agresją (czego nigdy nie ukrywałem) odczuwam fizyczny wręcz ból gdy widzę takie zjawiska. Jeszcze wisi na ogrodzeniu posesji baner małej ojczyzny, a już za rogiem reklamuje się przewodniczący rady miasta, która tę ojczyznę zniszczyła. I nie mam specjalnie pretensji do właścicieli posesji. Nie potrafię sobie wyjaśnić buty jaką kieruje się Marcin Ociepa wchodząc do gminy z takim działaniem. Czy uwierzył może Wiśniewskiemu i Patrykowi Jakiemu, że już ich tu wszyscy pokochali? A Kowalski w tej gminie nie powinien się podpierać znienawidzonym tutaj Jakim.

Ogromna ilość podgumowanej propagandy wyborczej zalała Opole i okolice

Ogromna ilość podgumowanej propagandy wyborczej zalała Opole i okolice

Ludzie sobie opowiadają (nie wiadomo ile w tym prawdy), że za pozwolenie na powieszenie banera na płocie komitety wyborcze płaciły po 50 zł. Srogi muszą przeżywać zawód, bo z większości płotów banery po dniu lub dwóch po prostu znikają. Znikły w jedynym miejscu w Borkach, także w Dobrzeniu Małym – choć tam jest ich jeszcze trochę.

Dumni za to mogą być mieszkańcy Borek i czarnowąsianie, którzy nie ulegli i w ich miejscowościach pisowskiej reklamy nie uświadczysz na żadnej posesji. W Czarnowąsach wiszą, owszem, ale tylko na balustradzie „niczyjego” mostku ( czyli też bez zgody – nielegalnie).

Pojawiły się także zupełnie nowe banery „Cała gmina zawsze razem”. Nie w Czarnowąsach – czyli Opolu-Czarnowąsach, bo tutaj na każdym kroku, na każdym właściwie drzewie widać jeszcze ślady obrony gminy. Władze miasta albo się boją je usuwać, albo mają w nosie sprzątanie w odległej od ratusza dzielnicy.

Większość tych banerów i plakatów wyborczych wisi bezprawnie. Oczywiście władza nie zrobi nic, by przywołać do porządku komitety wyborcze, choć może na nie nałożyć grzywnę nawet do 5 tysięcy złotych. Nie może sobie obywatel pójść i zerwać takiego plakatu, bo to zostanie przez władze uznane za wykroczenie.

Zastanawiam się jak z prawnego punktu widzenia wygladałoby zdjęcie takiego banera, delikatnie, żeby nie zniszczyć, złożenie w kosteczkę i oddanie komitetowi wyborczemu – oczywiście już po wyborach (nie mogłem bo ciotka była chora). Nie  żebym kogoś do tego zachęcał, ale jeżeli wieszając takie coś komitety postąpiły wbrew prawu to naprawianie tego zła winno być uważane za postawę obywatelska.  Tyle, że za obywatelskie postawy łatwiej się u nas ostatnio ląduje w sądzie niż tam gdzie przypinają ordery.

Fot. kapitan

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.