– Poczujmy znowu tę wspólnotę i solidarność, która przechodzi przez kolejne pokolenia, od Bohaterów dawnej antykomunistycznej opozycji, przez prodemokratycznych polityków, aż do współczesnych ruchów obywatelskich, organizacji społecznych i młodych aktywistów klimatycznych. Bo Wolność dla wszystkich znaczy to samo i jest równie ważna – mówiła Małgorzata Besz-Janicka. Uroczystość zorganizował opolski KOD.

Przypomnijmy: Wybory 1989 roku zakończyły się niespodziewanym, miażdżącym zwycięstwem Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, który zdobył prawie wszystko co było do zdobycia: 161 mandatów do sejmu przeznaczonych dla kandydatów bezpartyjnych i 99 mandatów w pełni wolnych wyborach w senacie. Otworzyło to drogę do powstania po kilku miesiącach koalicyjnego rządu solidarnościowej opozycji i PZPR. Jego szefem i pierwszym od wojny niekomunistycznym premierem został przedstawiciel „Solidarności” Tadeusz Mazowiecki.

– Naszym obowiązkiem jest przypominanie tego dnia i tej daty – to ważne dla prawdy historycznej i dla świadomości patriotycznej, zwłaszcza młodego pokolenia. Mieliśmy już w sierpniu 1989 roku pierwszego, niekomunistycznego premiera, a w innych państwach Europy zmiany dopiero się zaczynały. Jedno jest pewne – gdyby nie wyniki tych wyborów, to być może ciągle, w Polsce i innych krajach, żylibyśmy jeszcze w starym systemie – podkreśla marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła.

Zgromadzeni na placu Wolności złożyli kwiaty na  tablicy upamiętniającej 30. rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku, po czym wznieśli toast bezalkoholowym szampanem.

Gościem specjalnym uroczystości był uczestnik wspominanych wydarzeń Zbigniew Bujak.

-Mieliśmy w tym dniu przede wszystkim świadomość wielkiego, głębokiego zwycięstwa – wspomina legenda „Solidarności”. – Ale nawet utrata tego jednego mandatu była dla nas trochę przykra. W dodatku była jeszcze druga tura… Ale także w tym dniu doszła do nas informacja, która była dla nas dramatem. Chodzi o to co się zdarzyło na placu Tiananmen w Pekinie. My wcześniej bardzo pilnie obserwowaliśmy to co się dzieje w Chinach, dlatego, że różne mechanizmy, które tam zaistniały my znaliśmy już z Sierpnia. Tam na plac Tiananmen przybyli rolnicy z żywnością – tak samo jak do Stoczni Gdańskiej. Tam, jak w Stoczni Gdańskiej zaczęto organizować wolne związki zawodowe. Tak jak do stoczni przybyli intelektualiści z Mazowieckim i Geremkiem na czele, żeby wesprzeć intelektualnie – tak i tam utworzył się tego typu komitet. Więc gdy doszła do nas informacja, że ich rozjechano czołgami to na nasza radość nakładał się smutek. I nie mieliśmy wątpliwości, że ówczesne władze Chin bardzo dobrze wiedziały, że wszystkie czołowe media światowe wyślą swoich korespondentów do Warszawy, żeby śledzić nasze wybory – a to dobry moment na rozprawę z protestującymi na placu.

– Żyjemy w wolnym kraju, z rządzeniem nie radzimy sobie najlepiej, ale to już są nasze, wewnętrzne sprawy – mówił Bujak. – Najbardziej mi żal, że z tego co nazywam „kulturą Solidarności”, z naszych programów i projektów zrealizowaliśmy zaledwie może 5 do 7%.

Bujak wspomniał niewykorzystane możliwości zarówno personalne jak i programowe.

Co do naszej przyszłości: optymistą Bujak nie jest. – Łatwo jest zdobyć władzę, ale umieć ją potem sprawować… tu się zaczynają schody – mówi.

 

Opolanie świętowali rocznicę wyborów kontraktowych 4 czerwca 1989

fot. Mariusz Przygoda

Fot. melonik. Fot. melonika: Mariusz Przygoda

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.