– Nasze konferencje i warsztaty mają wpływ na rozwój firm – podkreśla Irena Lebiedzińska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu. – Dlatego zachęcamy je, by z nich korzystały. Powiatowe urzędy pracy istnieją już prawie 30 lat, a okazuje się, że na opolskim rynku są przedsiębiorcy – tak duzi, jak i mali – którzy nadal nie wiedzą, że PUP ma im coś do zaoferowania.

– Większość jednak wie i wiele dużych oraz uznanych opolskich firm już korzystało z naszego potencjału, który z myślą o ich rozwoju przygotowuje PUP – dodaje dyrektor Lebiedzińska. – I są one zadowolone ze współpracy z nami.

We współczesnej firmie nic nie stoi w miejscu, dotyczy to m.in. zmian technologicznych, czy zmian przepisów, a to wymaga ciągłego szkolenia. Dlatego żeby przetrwać na rynku, trzeba ustawicznego dokształcania, m.in. mechaników, kucharzy, księgowych, fryzjerów, specjalistów IT oraz wielu innych.

– Niejednokrotnie potem słyszymy, że dzięki naszym propozycjom firma odnotowuje rozwój, że ruszyła z miejsca – mówi Izabela Bocheńska, kierownik Centrum Aktywizacji Zawodowej w opolskim PUP. – Bo nic tak nie rozwija, jak inwestycja w rozwój ludzi ją tworzących.

To z myślą o opolskich firmach PUP po raz trzeci zorganizował konferencję, żeby zapoznać pracodawców z możliwością finansowania z Krajowego Funduszu Szkoleniowego (KFS) rozwoju zatrudnianych przez nich pracowników. Ta oferta jest kierowana do różnych branż i firm różnej wielkości, daje ona także możliwość rozwoju samych pracodawców.

– Z badań wynika, że ponad połowa pracodawców nadal nie wie, że od pięciu lat mogą korzystać z finansowania szkoleń z KFS – dodaje Izabela Bocheńska.

Na grudniowej konferencji w PUP mówiono o przygotowanych dla nich propozycjach finansowania w nowym roku 2020, tak pracowników, jak i pracodawców.

– Z KFS mogłoby skorzystać jeszcze więcej przedsiębiorstw, do czego zachęcamy – mówi Tomasz Kwiatek, wicedyrektor opolskiego PUP. – Ci, co skorzystali z tego finansowania, to już wiedzą, jakie to niesie korzyści dla firmy.

Co roku na grudniowej konferencji PUP przedstawia priorytety kształcenia, które będą obowiązywały od nowego roku.

– Priorytety kształcenia z Krajowego Funduszu Szkoleń corocznie ustala Rada Rynku Pracy i Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – wyjaśnia Adam Tatoj z Zespołu ds. Rozwoju Zasobów Ludzkich PUP. – W każdym roku priorytety kształcenia się zmieniają, a co w danym roku jest stanowiskiem, bądź zawodem deficytowym, określa tzw. barometr zawodów deficytowych i nadwyżkowych, który dotyczy Opola i powiatu opolskiego. Ten rynek zawodów deficytowych i nadwyżkowych jest we wszystkich powiatach różny.

Jedno jest stałe – oferta KFS kierowana jest do osób, które ukończyły 45 lat.

W konferencji wzięli udział głównie pracodawcy z terenu działania PUP, czyli Opola i powiatu opolskiego. To oni decydują, jakie powinno być to kształcenie. Oni też wybierają firmę kształcącą.

W PUP przyznają, że na opolskim rynku wciąż są takie firmy, których opinia na temat współpracy z PUP opiera się na stereotypach, tzn. uważają, że nigdy w „pośredniaku” nie znajdą pracownika, albo że trzeba tam wypełniać „tony” dokumentów.

– U pracodawców niechęć do wypełniania dokumentów jest bardzo duża – mówi Izabela Bocheńska. – Przedsiębiorcy tego nie ukrywają. Wiedzą, z czym mają problem, gdzie popełniają błędy. Chcemy od strony praktycznej pokazać im krok po kroku, co należy robić. To z myślą o nich organizujemy warsztaty, by pokazać, jak się je wypełnia. Potem słyszymy zdziwienie: „To tylko tyle do wypełnienia?”.

Pomysł takich warsztatów zrodził się właśnie na grudniowej konferencji. Wszystko m.in. po to, by samodzielnie pisali wysoko punktowane uzasadnienie we wnioskach o szkolenie finansowane przez KFS. Bo kto zna lepiej potencjał i możliwości swojej firmy, jak nie pracodawca?

– Przedsiębiorcy często korzystają z usług firm, które wypełniają i składają za nich wnioski – tłumaczą pracownicy opolskiego PUP. – Niestety, bardzo często robią to od sztancy, w efekcie zdarza się więc, że wszystkie uzasadnienia wniosków są bardzo podobne, jeśli nie takie same. To obniża punktację, przez co wniosek może nie otrzymać dofinansowania.

Pracodawcy najczęściej wnioskują o dofinansowanie szkolenia kilkunastu osób, które zwykle pracują na różnych stanowiskach. Firma może otrzymać na pracownika trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia, a jeśli wnioskuje o studia podyplomowe, to jeszcze więcej. Warto więc poskromić strach przed papierami i składać wnioski!

Tekst informacyjny

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie