– Są testy, jest potencjał diagnostyczny, w ocenie Ministerstwa Zdrowia, winni są medycy, którzy zlecają za mało badań – denerwuje się Roman Kolek, lekarz, wicemarszałek województwa opolskiego. – W takiej narracji żyjemy! Dramat! Dla osiągnięcia doraźnego uspokojenia opinii publicznej, że jest mniej zachorowań, wprowadza się Naród w błąd! Przecież tak niska wykrywalność w tej chorobie zagraża gwałtownym przyspieszeniem pandemii w Polsce, a przecież na tym nam chyba nie zależy? Słuchajmy prawdziwych ekspertów!

Skandal z testami na koronawirusa. „Nic nie gasim, żeby nie było informacji, że sie pali”Tylko czy na pewno na tym nam wszystkim zależy?

„Czy Kaczyński jest gotów zapłacić życiem obywateli za utrzymanie Dudy na stołku?”- pyta Stanisław Skarżyński w Gazecie Wyborczej. I dopowiada: „To, że konstytucja, prawo, zdrowy rozsądek i racja stanu są dla niego mniej ważne niż zagarnianie władzy – to już wiemy. Ale pierwszy raz Kaczyński stanie tak jawnie przed pytaniem, czy jest gotowy zapłacić życiem obywateli za utrzymanie jednego ze swoich pionków na planszy.”

24 kwietnia wykonano ponad 14,4 tyś. testów na koronawirusa. Następnego dnia, 25 kwietnia wykonano o 700 mniej – 13,7 tyś. 26 kwietnia wykonano już tylko 11,6 tys testów a dzisiaj, 27 kwietnia  o połowę mniej niż przed trzema dniami – 7,2 tys testów.

W kolejnych dniach wykryto 381, 381, 344, 285 zakażeń.

Zauważmy: 24 i 25 kwietnia potwierdzono tyle samo pozytywnych wyników mimo wykonania mniejszej ilości Skandal z testami na koronawirusa. „Nic nie gasim, żeby nie było informacji, że sie pali”testów. Różnica niebagatelna: 700 badań. Ilu zatem można by wykryć więcej zakażonych gdyby ilość testów pozostała na tym samym poziomie? A co dopiero gdy dzisiaj testów wykonano o połowę mniej a wykryto aż 285 zakażeń? Biegli w rachunkach wyliczą , że statystycznie, gdyby dziś wykonano tyle samo testów wykryto by przynajmniej blisko 600 zakażonych.

Ale mamy w ten sposób wyraźny spadek zakażeń w tabelkach. Pan prezydent się cieszy i mówi, że pandemia ustępuje. Minister Sasin na polecenie prezesa przygotowuje, łamiąc wszelkie reguły pocztowe wybory. A minister zdrowia Szumowski – lekarz ( niech mi ktoś jeszcze raz powie, że przede wszystkim lekarz, a nie aparatczyk to usłyszy grube słowo), przygląda się temu wszystkiemu swoimi podkrążonymi oczami.

Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że polskie laboratoria mają potencjał, aby przeprowadzać dziennie 20 do 25 tys. testów wykrywających koronawirusa. Diagnostykę w kierunku koronawirusa przeprowadza w Polsce blisko 90 laboratoriów. Ministerstwo jest zobowiązane zapewnić możliwości wykonywania testów i wyposażyć laboratoria w testy i z tego się w pełni wywiązuje.

Tymczasem od kilku dni Narodowy Fundusz Zdrowia płaci o 120 złotych mniej za wykonanie testu. Informacja o obniżeniu refundacji zaskoczyła zarówno laboratoria, jak i szpitale.

Pod względem ilości wykonanych testów na milion mieszkańców, nasz kraj wśród 27 państw Unii Europejskiej zajmuje 23 miejsce. Za nami są tylko Bułgaria, Grecja, Węgry i Rumunia.

Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że na nic zda się zatrzymanie ludzi w domach, jeśli nie zostaną wykryte wszystkie przypadki zachorowań. Testy, testy, testy – apelował niedawno na konferencji dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus.

Dziś po raz kolejny stłukliśmy termometr. Gdyby nie fakt, ze chodzi o życie ludzi możnaby przytoczyć fragment kabaretowego tekstu ” Nic nie gasim, żeby nie było informacji, że sie pali”. Ale pali się jak cholera!

Skandal z testami na koronawirusa. „Nic nie gasim, żeby nie było informacji, że sie pali”

Obraz fernando zhiminaicela z Pixabay 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.