W styczniu  1992 r. Jonathan Brent, amerykański historyk, ówczesny szef działu redakcyjnego Yale University Press przyjechał do Moskwy z zamiarem przygotowania serii wydawniczej „Annałów komunizmu” na podstawie dokumentów archiwalnych z okresu władzy radzieckiej. Rok wcześniej Borys Jelcyn ogłosił, że niedostępne dotąd archiwa państwowe i partyjne zostają otwarte. Trudno się dziwić, że wraz z Brentem do Moskwy zaczęli ściągać badacze z całego świata, bowiem otwierała się perspektywa poznania tajemnic i mechanizmów władzy radzieckiej, systemu stalinowskiego i kultu Stalina.

Brent przez 16 lat zajmował się ta fascynującą pracą. We współpracy z rosyjskimi archiwistami i historykami przygotował i wydał 25 tomów „Annałów” i przygotował grunt do wydania następnych. Jak pisze we wstępie do swojej fascynującej reportażowej opowieści o tej pracy, szukał odpowiedzi na takie pytania: czy Stalin zerwał z ideami Lenina, czy KP USA zajmowała się szpiegostwem, ja rolę ZSRR odegrał w hiszpańskiej wojnie domowej, dlaczego Stalin zlekceważył  raporty wywiadu ostrzegające przed inwazją nazistów w czerwcu 1941 r., jak i dlaczego doszło do zbrodni katyńskiej, czy głód na Ukrainie i w innych miejscach w latach 1932 – 33 był klęska żywiołową, czy sterowanym przez państwo masowym mordem.

Przy okazji wielokrotnych dłuższych i krótszych pobytów w Moskwie Amerykanin miał okazję poznać trudne realia codziennego życia Rosjan, kontaktował się i przyjaźnił z wieloma ludźmi, naukowcami, politykami, urzędnikami, pracownikami tajnych służb. Jednoczesne poznawanie coraz większych ilości archiwalnych dokumentów ukazujących różne strony funkcjonowania okrutnego, zbrodniczego systemu stalinowskiego nakazywało mu zadawać sobie pytanie: dlaczego w tak ciężko doświadczonej Rosji kult Stalina jest nadal tak żywy i silny ? Brent pisze, że według minimalnych szacunków za rządów Stalina (1928 – 1953) wymordowano ok. 20 mln obywateli ZSRR, a więc mierzący 162 cm wzrostu, ze śladami ospy na twarzy, z lekkim niedowładem lewej ręki Gruzin, syn szewca-analfabety z Gori,  jest największym masowym zbrodniarzem w dziejach cywilizacji europejskiej. Nie tylko Brent nie może zrozumieć, dlaczego wielu uczciwych działaczy partyjnych, intelektualistów, a także oprawców gorliwie wypełniających polecenia Stalina do końca przed wykonaniem wyroku na nich nie wierzyło, że to on jest główną sprężyną mechanizmu, który ich unicestwił. „Na pogrzebie Józefa Stalina 9 marca 1953 r. Wiaczesław Mołotow żegnał ukochanego wodza słowami: ”Nieśmiertelne imię Stalina pozostanie na zawsze w naszych sercach, w sercach narodu radzieckiego i całej postępowej ludzkości”. Mimo iż w 1949 r. Stalin aresztował i skazał na zesłanie jego żonę, a także mimo wielu sygnałów świadczących o tym, że on sam jest w niełasce u swojego mistrza i w każdej chwili może zostać zlikwidowany.” – pisze we wstępie Jonathan Brent. O zahipnotyzowaniu Stalinem jeszcze dobitniej świadczy fakt, że 3 lutego 1940 r. oskarżony m. in. o szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii Nikołaj Jeżow, b. szef NKWD prosi sąd, by „powiedziano Stalinowi, że umrę z jego imieniem na ustach”.

Na ironiczną makabrę zakrawają odnalezione przez jednego z archiwistów karykatury obsceniczne rysunki wykonywane przez członków Politbiura podczas oficjalnych posiedzeń. Wiele  z nich wyszło spod ręki Nikołaja Bucharina, rozstrzelanego w 1938 r. Np. rysunek z 5 kwietnia 1930 r. przedstawia wiszącego za jądra komisarza finansów Briuchanowa, nawiasem mówiąc rozstrzelanego w 1938 r. Na rysunku znajduje się dopisek Stalina: „Do członków Politbiura. Za wszystkie grzechy obecne i przyszłe powiesić Briuchanowa za jaja. Jak go utrzymają – uznać za ułaskawionego przez sąd, jak nie utrzymają – utopić go w rzece”. Tacy ludzie decydowali o losach potężnego kraju, jego mieszkańców, a także oskarżali samych siebie o najcięższe przestępstwa.

Przerażająca jest odkryta przez radzieckich archiwistów statystyka aresztowań i egzekucji w latach 1921 – 1937. W 1921 r. po zakończeniu wojny domowej aresztowano ponad 200 000 osób, w tym 76 820 za działalność kontrrewolucyjną. W 1928, na początku powszechnej kolektywizacji  aresztowano 112 803 osoby, w tym 72 186 za działalność kontrrewolucyjną. Gdy Stalin zdobył pełnię władzy te liczby ciągle wzrastały: 16 726 w 1929 r., 331 544 w 1930 r., 479 065 w 1931 r., 505 256 w 1933 r. W myśl głoszonej „prawidłowości historycznej” o zaostrzaniu się walki klasowej rozmiary terroru zwiększały się. W 1937 r. aresztowano aż 936 750 osób, w tym 779 056 za działalność kontrrewolucyjną, z czego 353 074 rozstrzelano, najczęściej po rozprawach sądowych trwających nie dłużej niż 20 minut. Fala wielkiego terroru w latach 1936 – 1938 skierowana była przede wszystkim przeciwko lojalnym członkom partii i zwykłym obywatelom, przeciwko członkom Kominternu walczącym rewolucję socjalistyczną w Niemczech, Włoszech i Polsce, oraz przeciwko najbliższym współpracownikom Stalina, m. in. Bucharinowi, Zinowiewowi, Kamieniewowi.

Przy okazji warto również wspomnieć, że represje nie ominęły również kręgów artystycznych, literackich. Od 1917 r. do śmierci Stalina w 1953 r. w różny sposób, do rozstrzeliwania włącznie, represjonowano ok. 1200 pisarzy. Z tomu opracowanego w oparciu o dokumenty z archiwum KGB, a poświęconego prześladowaniom pisarzy Brient przytacza relację ze spotkania Siergieja Eisensteina, reżysera filmu „Iwan Gróźny” i Nikołaja Czekasowa, grającego tytułową rolę z Józefem Stalinem,  A. Żdanowem i W. Mołotowem. Oto znamienna wypowiedź Stalina: „Jednymz błędów Iwana Groźnego było to, że nie wyciął w pień pięciu największych rodów feudalnych. Gdyby zgładził te pięć rodzin bojarów, to w ogóle nie doszłoby do okresu smuty. Ale Iwan Groźny zabijał kogoś, a potem długo się kajał i modlił. W tym względzie Bóg był dla niego przeszkodą… Powinien być bardziej stanowczy.” Stalin był stanowczy w tym względzie Np. na spotkaniu w 1952 r. ze śledczymi tzw. spisku żydowskich lekarzy przeciwko członkom Politbiura Stalin zalecał bicie śledzonych, aby przyznali się do winy. „Za kogo się macie ? Chcecie być bardziej humanitarni od Lenina, który kazał Dzierżyńskiemu wyrzucić Sawinkowa przez okno”.

Dlaczego mimo ujawnionych już w 1956 r. na XX Zjeździe KPZR zbrodni stalinowskich, a także później podczas tzw. pieriestrojki Gorbaczowa, mimo straszliwej ceny, jaką zapłacił Związek Radziecki za zlekceważenie raportów wywiadu o szykowaniu przez Hitlera napaści na ten kraj, ciągle w Rosji żywy jest kult Stalina ? Zwłoki Stalina zostały usunięte z Mauzoleum Kremlowskiego, ale wielu obywateli tęskni za potężnym Związkiem Radzieckim. Nie jest sprawą przypadku, że tak mało Rosjan akceptuje Gorbaczowa i jego demokratyzującą pieriestrojkę. Gorbaczow jest bohaterem dla Zachodniej Europy, ale nie dla Rosji.

 

Edward Pochroń

Jonathan Brient „Wewnątrz archiwów Stalina”, przekład Doroty Dziewońskiej, Wydawnictwo Albatros A. Kuryłowicz, wyd. I, 2011 r.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info