„Nowy stadion Odry Opole. Miasto szuka brakujących 28 mln zł” – pisze Gazeta Wyborcza, a my podpowiadamy: leżą na śmietniku.
– Śmietniki podziemne funkcjonują już w kilku polskich miastach. Są coraz popularniejsze w Europie. Skąd zatem wątpliwości czy u nas, a Opolu, zdadzą egzamin? Praktyka każe być ostrożnym. W wielu miejscach funkcjonują także plaże miejskie, czy parki sensoryczne…. – pisałem gdy je montowano. Owszem pomysł byl świetny, ale tu jest Opole i o tym trzeba pamiętać.
Mój sceptycyzm skrytykowali i dziennikarze i czytelnicy. Miało być pięknie, miało nie śmierdzieć. Gwarantował to genialny plan Wiśniewskiego.
– Ratusz chce zastąpić nieestetyczne kubły podziemnym systemem składowania śmieci. – Mamy pieniądze na kilkanaście takich punktów – mówił Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola- we wrześniu 2016.
– Kolejne 3 zestawy pojemników mają się pojawić w podwórkach na ul. Krakowskiej. Koszt zakupu jednego zestawu wraz z montażem to około 250 tys. złotych – informował ratusz po zakończeniu montażu śmietnika na Staromiejskiej.
O sprawie pisaliśmy kilkakrotnie:
https://opowiecie.info/podziemne-smietniki-bedzie-lepiej/
https://opowiecie.info/smietnik-miare-naszych-mozliwosci-ostatnie-slowo/
Wielokrotnie zwracałem uwagę na fakt, że śmietniki z jakiegoś powodu nie zdają egzaminu. Nie wiem dlaczego i nie zamierzam w to wnikać, obce są mi bowiem kwestie techniczne. W ogóle powinno mnie to mało obchodzić, bo na ulicy Staromiejskiej bywam rzadko i głównie samochodem. Pewnie tak jak Wiśniewski. Ale ja nie jestem prezydentem Opola.
Gdy poprzednio pisałem o śmietnikach jeden z szanowanych przez mnie dziennikarzy NTO zrugał mnie, twierdząc, że zamiast pisać powinienem zadzwonić do komunalki i podzielić się z nimi tymi faktami, że to na pewno przypadek, że chwilowe, że awaria. Otóż nie.
To nie przypadek, nie chwilowe i nie awaria. To władze tego miasta. Trudno się dziwić Lewicy, która protestuje przeciwko budowie nowego stadionu. Patrząc na opolskie inwestycje …
Dzisiaj śmietnik wygląda tak! 100 metrów od Katedry, niemal na wyremontowanym (czytaj: zabetonowanym) Placu św. Sebastiana, jakieś 300 metrów od ratusza, w sercu starówki.