Organizatorami marszu w Opolu, na Placu Wolności, we wtorek, 9 listopada, godz. 18.00 są Młodzi Razem Opolskie. Wzywają wszystkich Wolnych Ludzi do działania: – Pójdziemy we wspólnym marszu pamięci dla Izy, dziewczyny, matki, którą zabiło okrutne prawo i dla innych kobiet, których serca wciąż jeszcze biją.

Krzyczmy głośno i protestujmy! To nasze prawo i obowiązek. Tylko tak możemy wyjść z mroków fanatyzmu, przemocy i nienawiści. Jeszcze nie dziś, ale już wkrótce przy naszej pomocy wahadło zmieni kierunek!
Czujemy dzisiaj bezsilność, wściekłość i potworny lęk o życie kolejnych młodych kobiet w tym mrocznym kraju opresji, przemocy i nienawiści, którym stała się nasza ukochana Polska. W kraju, z którego kiedyś byliśmy tacy dumni, przemoc wobec słabszych stała się prawem, a uprzedmiotowienie kobiet ideologią obecnej władzy.
– Całym sercem jestem z Rodziną Izy z Pszczyny – mówi szefowa opolskiego KOD, Małgorzata Besz-Janicka. – Jestem też ze wszystkimi kobietami i wspierającymi ich mężczyznami, którzy wyszli dzisiaj protestować dla pamięci niedawno jeszcze szczęśliwej i kochającej swoją rodzinę Izy i dla innych kobiet, których serca wciąż jeszcze biją. Ta władza już się chwieje, nie da się rządzić przeciwko większości zdeterminowanego społeczeństwa. Niech wszyscy, którzy jeszcze się wahają, spojrzą w radosne oczy Izy z rodzinnej fotografii, szczęśliwej matki, wspaniałej kobiety, która miała życie przed sobą. Jej serce już nie bije. Ale biją mocno dla Niej i dla innych kobiet w takiej sytuacji nasze gorące serca.
Iza z Pszczyny miała tylko 30 lat. Była w 22. tygodniu ciąży. Wiadomo było, że płód nie przeżyje. Wiadomo było – także dla Izy, co pokazują smsy, które wysyłała ze szpitala – że jeśli ciąża nie zostanie przerwana, Iza umrze.
Iza mogła żyć. Iza powinna żyć. Ratunek był na wyciągnięcie ręki. Tragiczna śmierć w imię ideologii i ze strachu.
Jeśli czujesz smutek. Jeśli czujesz gniew. Jeśli nie chcesz żyć w kraju, gdzie ciąża może być wyrokiem śmierci, a lekarz łamie przysięgę Hipokratesa ze strachu przed reżimem. Przyjdź. Zapal znicz.
Obiecajmy Izie i sobie samym, że ANI JEDNEJ WIĘCEJ .
Spotykamy się na Placu Wolności. Weź znicz, weź siostrę, mamę, przyjaciółkę, bliską Ci osobę. Przejdziemy w cichym marszu, bez przemówień. To, co czujesz – wyraź na transparencie/kartonie.
I pamiętajcie o maseczkach.
Na Ani jednej więcej! Marsz dla Izy prosimy by nie przynosić flag. To nie miejsce i czas. Prosimy o uszanowanie charakteru wydarzenia. Prosimy natomiast, abyście wzięły/li transparenty, znicze, kwiaty, zdjęcia Izy i wszystko to czym chcecie wyrazić swoje uczucia w tej sytuacji. Zmarła kobieta, która mogła żyć. Zmarła, bo odmówiono jej zabiegu, który mógł uratować jej życie. Tak, chodzi o zabieg przerywania ciąży. Ta kobieta trafiła do szpitala w 22 tygodniu ciąży z tzw. bezwodziem. Nie było szans, by uratować tę ciążę. Ale lekarze czekali, aż płód obumrze.
I to kosztowało ją życie.
Myślami jesteśmy z rodziną i bliskimi tej osoby. Zapalimy świeczki w oknach ku pamięci kolejnej ofiary antyaborcyjnego prawa.
Zapalcie i Wy. Pokażmy rodzinie tej kobiety, że o niej i o nich myślimy.
Wolni Ludzie z Opola dla Izy z Pszczyny
Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

  1. po prostu człowiek /

    Niefajnie ze strony pani z KOD-u. Zaczęła krzyczeć do krzykaczki wulgaryzmy, choć wyraźnie było zaznaczone, że zgromadzenie ma być CICHE i jeszcze udzielała potem wywiadów. No cóż, taki już jest KOD, nic z tym nie zrobimy.

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.