18 grudnia (poniedziałek), godz. 18.00 – Opole, plac Daszyńskiego. Wolni Ludzie z Opola spotkają się tak jak przez wszystkie lata pisowskiej bandyterki sądowej  pod Sądem Okręgowym w Opolu by dać sobie nadzieję. W 2018 był z nimi sędzia Igor Tuleya.

– Serdecznie zapraszamy wszystkich Wolnych Ludzi, którzy przez ostatnie lata protestowali w obronie wolnych sądów i wspierali wraz z nami represjonowanych Sędziów pod Sądem Okręgowym w Opolu – na symboliczne wigilijne spotkanie pod naszym Sądem – tym razem już w wolnej Polsce – apeluje Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD, organizatorka  – tym razem – radosnego spotkania. – Zapraszamy też wszystkich, dla których ważne są wartości demokratyczne, europejskie i którzy chcą przywrócenia praworządności w naszym kraju.

Spotkajmy się, aby podzielić się radością i nadzieją, aby wspólnie cieszyć się z odzyskania wolnej Polski. W tym miejscu – na opolskim placu Daszyńskiego spotykaliśmy się przez ostatnie 6 lat. Pierwsze protesty rozpoczęły się w lipcu 2017 roku, gdy Minister Ziobro faxem zdymisjonował prezesów i prezeski sądów w całej Polsce, (również w Opolu), a w Sejmie przepychano słynne ustawy sądowe, mające odebrać niezależność sądom i podporządkować je rządzącej partii. Przez kolejne lata PiS coraz bardziej demolował polskie sądownictwo i wzmacniał presję na niepokornych sędziów, wprowadzając tzw. „ustawę kagańcową”. Kolejnym etapem było odbieranie immunitetu i odsuwanie od orzekania odważnych Sędziów, niezłomnie broniących praworządności.
Przez te lata pod sądem spotykaliśmy się, zależnie od okoliczności, czasem co tydzień, czasami dwa razy lub raz w miesiącu, protestując przeciw działaniu władzy i wspierając wspaniałych, odważnych i prawych Bohaterów tych smutnych czasów – niezależnych sędziów – Igora Tuleyę, Waldemara Żurka, Pawła Juszczyszyna, Beatę Morawiec i wielu, wielu innych, a także niezależnych prokuratorów. Po tym, jak 18 listopada 2020 r. zawieszono w obowiązkach Sędziego Igora Tuleyę, od stycznia 2021 protesty pod sądami odbywały się 18-go każdego miesiąca, ustanowionego przez Iustitię Dniem Sędziów Represjonowanych. Czasem plac Daszyńskiego zapełniały tłumy, a czasem była nas tylko garstka. Jednak, niezależnie od pogody i pory roku, 18-go każdego miesiąca byliśmy, aby zaprotestować i przekazać nasze wsparcie represjonowanym. Z czasem staliśmy się grupą Przyjaciół, którzy spotykają się w ważnej sprawie, połączeni wspólnotą wartości i niegasnącą wolą i wiarą w powrót normalnej, praworządnej i demokratycznej Polski. Chociaż wszyscy sędziowie, bezprawnie zawieszeni przez nielegalną izbę dyscyplinarną, zostali już przywróceni do orzekania, w dalszym ciągu praworządność nie powróciła jeszcze do naszego wymiaru sprawiedliwości. Naprawianie tych zniszczeń i chaosu prawnego zajmie pewnie wiele miesięcy czy nawet lat. Jednak teraz wszystko wygląda zupełnie inaczej. Demolowanie sądów już wkrótce zostanie zatrzymane, a rządząca koalicja partii demokratycznych rozpocznie działania naprawcze.
Cieszmy się więc, bo po pisowskiej nocy właśnie przychodzi dzień, a każda / każdy z nas dołożył do tego swoją cegiełkę. I wygraliśmy!

Zapraszamy, bądźcie z nami, to będzie magiczny wieczór!

P.S. W miarę możliwości, przynieście ze sobą jakiś symboliczny wigilijny poczęstunek, ale nie jest to obowiązkowe. Najważniejsze, że będziemy tego dnia razem.

– Brawo Małgosiu za inicjatywę! Warto to uczcić w tym roku i zaznaczyć, że Wasza misja dobiegła nareszcie końca. Liczymy też na to, że nigdy więcej obywatele nie będą musieli wychodzić na ulicę w obronie wymiaru sprawiedliwości, który niech pozostanie wolny od nacisków politycznych, niezawisły, a przede wszystkim sprawiedliwy oraz niezależny. Trzeba być tego wieczoru. Choćby dlatego, aby Wam podziękować za te wiele lat wytrwałości i konsekwencji – dodaje Piotr Gosztyła z Platformy Obywatelskiej.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.