Wolni Ludzie z Opola zgromadzeni dziś pod Sądem Okręgowym na Placu Daszyńskiego, nie kryli rozczarowania postawą posłów opozycji podczas głosowań nad ustawą kagańcową. Choć już wczoraj stwierdzono tu, że na polityków nie ma co liczyć, że protestujący są tylko z sędziami i sami, swoją liczebnością, muszą zmusić władzę do odstąpienia od haniebnych poczynań, to wciąż tli sie w nich nadzieja…

Takie właśnie szaliki pojechały wczoraj z Opola do wszystkich posłów opozycji. Tylko nieliczni odważyli się je dzisiaj pokazać na sali plenarnej.

Wolni Ludzie nie rozstają się z otrzymaną w spadku po Romanie Kirsteinie  sektorówką, największą flagą polską w Opolu.

– Wiem, że jesteście wkurzeni na posłów opozycji, których zabrakło na sali podczas głosowania, tym bardziej, że dotyczy to aż trzech z naszego regionu. Ale trzeba pamiętać, że gdyby głosowanie było nie po myśli PiS, to przecież można by je było anulować – uspokajała Wolnych Ludzi Małgorzata Besz-Janicka z opolskiego KOD-u. –Myślę, że będziemy wiedzieli jak im za to podziękować przy wyborach. Mam nadzieję, że będą mieli na tyle odwagi, że się przed nami wytłumaczą.

-Oczekujemy wytłumaczenia. Ich obowiązkiem było tam być.

– Od dawna słyszę, ze jestem wśród garstki sędziów, którymi wysługuje się totalna opozycja – mówi szykanowana przez władzę Sędzia Monika Ciemięga. – Dzisiaj mieliśmy okazję się przekonać jakim to jesteśmy narzędziem. Dzisiaj ta ustawa miała szanse nie wejść do porządku obrad. Niestety dzięki opozycji, przeszła. Gdybyśmy my. Jako sędziowie i Państwo jako obywatele, działali tak jak dzisiejsza opozycja to gdzie byśmy byli?- pyta Ciemięga. I odpowiada – Bylibyśmy już dawno pozamiatani.

– Powtarzam: nie opozycja. To my tutaj na ulicach. My sędziowie z Wami obywatelami. To my jesteśmy siłą i pokazujemy Europie, że powinna o nas walczyć.

A to już Barbara Skórzewska i obywatelska chwila kulturalno-oświatowa. Wiersz autorki z Kędzierzyna –Koźla. Jakże aktualny…

Mecenas Jacek Różycki:  – Opole nadal tłumnie protestuje. Nieraz już wbrew wszystkiemu. Przecież dobrze wiemy, że sejmowy walec jedzie (oj nasłuchaliśmy się dzisiaj potoku hipokryzji wszyscy) i nie zmienimy tutaj kompletnie nic – w tzw. „procesie legislacyjnym” będącym ciągiem technologicznym zła. Ale swoje trzeba powiedzieć, a i w lustro spojrzeć jakoś łatwiej. No i najważniejsze – sędziowie wiedzą, że z nimi jesteśmy i że naprawdę zawsze warto być przyzwoitym. Myślę, że jest dla kogo.

– Urodziłem się w województwie stalinogrodzkim  i skończyłem studia na uniwersytecie imienia Bolesława Bieruta – przyznał się bezwstydnie mecenas Seweryn Plebanek. -Żyłem już w czasach orwellowskich i nie spodziewałem się, że to może się powtórzyć. A jednak… i mimo to, dążenie do wolności jest moim zasadniczym celem.

– Róbmy wszystko, by się temu co się dzieje przeciwstawić! – apelował Plebanek.

 

Waldemar Hartman:

Sędzią Tuleya mówił, że każdy z nas musi być małą redutą. Myślę, że w Opolu udało się nam zbudować sporą twierdzę.

Poseł Tomasz Kostuś zamieścił na fb przeprosiny i wyjaśnienie następującej treści:

Przepraszam! Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojej nieobecności przy głosowaniu za zdjęciem z porządku obrad ustawy kagańcowej. W samym głosowaniu dotyczącym ustawy byłem przeciw, zresztą głośno protestowałem przeciw niej wczoraj przed Sejmem.

Muszę jednak wyjaśnić, że moja absencja miała związek z pełnionymi obowiązkami poselskimi na międzynarodowej konferencji, gdzie jako wiceprzewodniczący reprezentowałem bilateralną grupą Parlamentarną.
Byłem w drodze do Sejmu, ale niestety dotarłem chwilę po głosowaniu. Jeszcze raz przepraszam wszystkich zawiedzionych moją nieobecnością. Mogę tylko zapewnić, że to się więcej nie powtórzy. 

Kończąc optymistycznie – to nie koniec. Nie dajmy się podzielić. Pamiętajmy, że szaleństwo PiSu może powstrzymać Senat.

Poseł Witold Zembaczyński, także na fb, demonstruje dokumenty.

Drodzy, z żalem zawiadamiam, że przebywam na zwolnieniu lekarskim.

Sprawa się ciągnie od kilku dni, wczoraj byłem jeszcze w stanie wziąć udział w proteście w obronie niezależności wymiaru sprawiedliwości pod SO w Opolu, niestety od tamtej chwili mój stan zdrowia na tyle się pogorszył, że z obiektywnych, niezależnych ode mnie przyczyn zdrowotnych nie mogę podjąć podróży i wziąć udziału w posiedzeniu Sejmu. Ubolewam nad tym faktem i by uciąć wszelkie spekulacje publikuję to oświadczenie wraz z dokumentami.

 

Poseł Paweł Kukiz niczego nie wyjaśnia.

 

 

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.