Wszystko sie zazieleniło, oprócz drzewek na „zrewitalizowanej” ulicy Krakowskiej w Opolu. Lada dzień będą wykopki. Nie będzie przekładania kamieni, ale drzewka są martwe.

Wystarczy posłuchać tego szelestu: oj, nie jest ci on wiosenny. Żadnego pączka, żadnego zawiązku – jeden susz.

Podobne doświadczenie przeprowadziłem jesienią, po zasadzeniu drzewek – z takim samym skutkiem.
Wszystkie 33 drzewka trzeba wykopać i wyrzucić na śmietnik. Doskonale wiedzieli to ci, którzy je wsadzali do ziemi (nie napiszę sadzili, bo to byłoby nadużycie).

Na bank zdawały sobie z tego sprawę osoby przyjmujące inwestycję. Pewnie gdyby ją zakwestionowały, wyleciałyby z roboty. Szły wybory!

Tak wyglada „zielone opole”, tak wyglądają „nasadzenia” Wiśniewskiego. Pic na wodę, fotomontaż.

Że na gwarancji? Płuca opolan nie są na gwarancji.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.