Ta droga spędzała sen z powiek władzom, kierowcom i ekologom. Władze nie mogły nic zrobić, bo to pomnik przyrody, kierowcy raz po raz rozbijali się na drzewach, a ekolodzy zamartwiali się, że  ktoś zechce drzewa wyciąć.

Sprawę załatwił ściśle chroniony w Europie chrząszcz, który postanowił zamieszkać w 360 starych, pięknych lipach, rosnących po obu stronach wąziutkiej drogi wojewódzkiej nr 414 między Białą a Prudnikiem. Ostatecznie nową drogę wytyczono równolegle, a pozostałość znakomicie nadała się na  ciąg pieszo-rowerowy. Od dziś nową piękną drogą mogą jeździć samochody z Prudnika i do Prudnika. Reszta też jest gotowa, ale uroczyste otwarcie połączone z rowerowym rajdem odbędzie się na wiosnę.

Budowa kosztowała 31 milionów 300 tysięcy złotych. Zbudowano zatoki autobusowe, przebudowano skrzyżowania, zamontowano oświetlenie przy nowych przejściach dla pieszych z azylami.

– Ta inwestycja wpisuje się w realizację strategii województwa opolskiego, komunikując tę część województwa z autostradą A4. Przebudowaliśmy około 35 kilometrów drogi od Przysieczy do Prudnika. Przypomnijmy, że był to bardzo niebezpieczny odcinek, a dziś podróżuje się tutaj wygodnie i przyjemnie – mówi członek zarządu województwa opolskiego Szymon Ogłaza, dodając, że droga przebiega przez urokliwą część Opolszczyzny.

Prezes firmy Drog-Bud Tomasz Kędzior, wykonawca prac przypomina, że to kolejny odcinek drogi 414, który doczekał się przebudowy. – Każdy odcinek ma swoją specyfikę. Tutaj mieliśmy do czynienia z wybudowaniem „obwodnicy” omijającej część chronioną z uwagi na wartości przyrodnicze. Wcześniej remontowane odcinki przebiegały przez miejscowości, była też aleja dębowa – dodaje.

Dyrektor  Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu Bartłomiej Horaczuk podkreśla, że zakończone przebudowy na odcinku Biała-Prudnik, to finał większych prac budowlanych. Łącznie przebudowano 6 kilometrów drogi i zbudowano tyle samo kilometrów trasy dla rowerzystów.

Przy ścieżce rowerowej powstało też miejsce postoju i wypoczynku dla podróżnych. Z tego urokliwego zakątka mogą korzystać zarówno rowerzyści, jak i podróżujący samochodami. Po remoncie miłośnicy jednośladów mogą swobodnie dojechać z Prudnika do Mosznej, pokonując tę trasę wyznaczonymi ścieżkami rowerowymi.

Przy okazji warto zauważyć, że ten fragment infrastruktury w odróznieniu od wielu elementów w samym Opolu jest po prostu ładny.

A to już robaczek, któremu zawdzięczamy taki obrót sprawy (oczywiście nie odbierając zasług wojewódzkiemu samorządowi i WZD).

360 starych, zabytkowych lip uratowano. Drogę zbudowano obok. Zawdzięczamy to Pachnicy dębowej

CC BY-SA 3.0, httpscommons.wikimedia.orgwindex.phpcurid=23417148

Pachnica dębowa w Polsce jest na mocy Rozporządzenia Ministra Środowiska objęta ścisłą ochroną gatunkową. Jest również chroniona na kanwie dyrektywy siedliskowej UE 92/43/EWG jako gatunek priorytetowy. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej występowanie pachnicy dębowej na danym terenie, podobnie jak obecność innych gatunków i siedlisk przyrodniczych, wymienionych w załącznikach Dyrektywy Siedliskowej, może stanowić podstawę do wyznaczenia Specjalnego obszaru ochrony siedlisk sieci Natura 2000. Instrumentem prawnym na poziomie krajowym regulującym tworzenie tego typu obszarów jest Ustawa o ochronie przyrody z 2004 roku. Polska jest także zobowiązana zapewnić przetrwanie i właściwy stan ochrony krajowych zasobów tego gatunku.

Bezwzględnym warunkiem występowania pachnicy dębowej jest obecność odpowiedniej liczby starych, dziuplastych drzew z obszernymi próchnowiskami, będącymi jej jedynym środowiskiem życia. Silnie preferowane są drzewa rosnące w nasłonecznieniu. W pierwotnym, puszczańskim krajobrazie Europy siedliskiem pachnicy był dojrzałe, świetliste drzewostany w fazie rozpadu. Dziś w lasach gospodarczych tego typu ekosystemy należą do wielkiej rzadkości, w związku z czym podstawowe znaczenie dla przetrwania gatunku maja siedliska zastępcze, związane z krajobrazem kulturowym tworzonym przez człowieka, szczególnie aleje przydrożne, ale także stare parki i sady, zadrzewienia śródpolne i cmentarne, szpalery drzew towarzyszące zbiornikom wodnym i inne skupienia wolno stojących, starych drzew. Ocenia się, że w Polsce północnej tego typu siedliska zastępcze skupiają obecnie aż 90% zasobów populacyjnych omawianego gatunku.

Wbrew swojej nazwie pachnica dębowa nie wykazuje szczególnego przywiązania do dębów, co częściowo może być spowodowane niską dostępnością drzew w odpowiednim wieku (ze względu na twardość drewna dęby wykształcają odpowiednie dziuple dopiero w wieku co najmniej stu kilkudziesięciu lat). W niektórych częściach kraju podstawowymi gatunkami żywicielskimi pachnicy są drzewa o wyższej podatności na próchnienie (tworzące dziuple już w wieku kilkudziesięciu lat), takie jak lipy, olsze czy wierzby głowiaste, ale zasiedlane mogą być też inne gatunki drzew liściastych.

Fot. WZD, melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.