To kolejny absurd w pisowskiej kampanii wyborczej, który, nie wiedzieć czemu, nie trafił jeszcze do sądu. Otóż Szpitalne Oddziały Ratunkowe pozostają w gestii wojewody, a nie samorządu i to wojewoda jest odpowiedzialny za ich kondycję. W Opolu jest inaczej. Poseł Ryszard Wilczyński demaskuje autorów upadku SOR-u przy Katowickiej.

Specjalista od energetyki, kolega i protegowany Patryka Jakiego do sejmu, człowiek, który potrafi zmącić krystaliczną wodę w kryształowym naczyniu, politolog znający się na wszystkim, słowem Janusz Kowalski, „milioner ze spółek skarbu państwa”, prowadzi kampanię oszczerstw (dziś przegrał proces w trybie wyborczym z posłem Witoldem Zembaczyńskim), odkąd tylko pojawił się znów w Opolu, porzucając lukratywne posady w rzeczonych spółkach, by kandydować do parlamentu z listy PiS.

Na oślep atakuje wszystkich co nie z PiS. Upodobał sobie Mniejszość Niemiecką i opolski samorząd wojewódzki. Tym razem przypisuje im zniszczenie opolskiej służby zdrowia i likwidację oddziału ratownictwa w szpitalu przy ulicy Katowickiej w Opolu.

„Zrobię wszystko aby nie doszło do likwidacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy ulicy Katowickiej. To jest właśnie dowód na to, że Platforma Obywatelska jest partią, która likwiduje polskie państwo, nie tylko posterunki policji szkoły wiejskie czy posterunki poczty ale właśnie i służbę zdrowia ” – takim bełkotem uraczył Kowalski słuchaczy Radia Opole – zdezorientowanych, bo kto tam zna się na tym co komu podlega i jakie kto ma kompetencje. I na to liczy Janusz Kowalski. Nie wiedzą o tym nawet liczni urzędnicy, że organem odpowiedzialnym, za funkcjonowanie systemu ratowniczego jest wojewoda i to on ponosi całkowitą odpowiedzialność za zapaść do której doszło w Opolu. Personalnie chodzi tu o wicewojewode Violettę Porowską, która idąc za ciosami Kowalskiego winą obarcza najlepsza w regionie, a może nawet w całej południowej Polsce menadżerke medyczną Renatę Ruman-Dzido.

Całe to kłamstwo ma jednak krótkie nogi. Pełniący przez wiele lat funkcję wojewody Ryszard Wilczyński, korzystając z uprawnień wynikajacych z mandatu posła zdobył dokumentacje pokazującą proces upadku SOR-u na Katowickiej. Porowska pisowskim zwyczajem próbowała go na antenie radiowej obrazić ( Boże , chroń nas przed takimi urzędnikami ), a pisowscy awanturnicy wytoczyli dziś kolejny „argument” – przyczepę z kłamliwym banerem.

Z kolei „ten zły” samorząd województwa opolskiego robi wszystko, by nie dopuścić, by Opolanie faktycznie zostali bez opieki medycznej, do czego swym beztroskim postepowaniem i brakiem działań doprowadziła Porowska. Wicemarszałek Szymon Ogłaza zapewnia, że pacjenci mimo wszystko  będą przyjmowani w szpitalu na Katowickiej.

W normalnej demokracji takie osoby jak Porowska podałyby się natychmiast do dymisji, więcej, byłyby wyrzucone ze stanowiska. Jednak w demokracji pisowskiej jest inaczej – takie osoby anwansują. Jako jedynka na pisowskiej liście wejdzie w skład przyszłego sejmu i najprawdopodobniej wyląduje w ministerstwie zdrowia, powtarzając drogę Patryka Jakiego w ministerstwie sprawiedliwości.

Niechlubną rolę strusia chowającego głowę w piasek odegrał w tym procesie opolski NFZ – twierdzi poseł Ryszard Wilczyński.

Fot. melonik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.