Wizerunki właścicieli Pokoju – m.in. księżnej Marii Zofii Wilhelminy, księcia Eugeniusza II i księżnej Matyldy von Waldeck-Pyrmondt z dziećmi, 46-częściowy serwis do kawy z widokami Pokoju z końca XIX w., biżuterię, bibeloty, meble, obrazy i przedmioty codziennego użytku, które służyły właścicielom zamku w Pokoju – jeszcze tylko do niedzieli.

O sprawie pisaliśmy:
https://opowiecie.info/zaginiony-skarb-palacu-wirtembergow-pokoju-skarby-widziane-prawie-stu/
https://opowiecie.info/skarb-wirtembergow-juz-30-marca-idzie-mlotek/
https://opowiecie.info/aukcja-skarbow-wirtembergow-pokoju-startuje-monachium-juz-srode/
https://opowiecie.info/bedzie-sala-wirtembergow-mso/
https://opowiecie.info/13-kwietnia-dzien-ksieznej-matyldy/
https://opowiecie.info/niezwykly-dzien-muzealnika-muzeum-slaska-opolskiego/

Takiego „Dnia Muzealnika” jaki miał miejsce w Muzeum Śląska Opolskiego życzyłby sobie chyba każdy muzealnik na świecie. Możliwość podzielenia się z widzami tak fantastyczną zdobyczą jest niezwykle ekscytująca. Iwona Solisz, dyrektorka muzeum, która w ogromnej mierze przyczyniła się do takiego wzbogacenia zasobów swej placówki na pewno zapamięta ten dzień na długo. Przywiezione przez nią  Monachium artefakty jedynie na chwilę zobaczą światło dzienne. I to nie wszystkie. Ich część zdecydowała się udostępnić zanim zacznie się ich żmudne opracowywanie i konserwacja. My skorzystaliśmy z okazji i poprosiliśmy o „kuratorskie zwiedzanie ” z kamerą. Polecamy wszystkim, którym z różnych przyczyn nie uda się odwiedzić MŚO do niedzieli.

Pierwszy informację o „skarbie rodu Württembergów” zdobył radny sejmiku Hubert Kołodziej, prezes stowarzyszenia Pokój. Trzeba przyznać, że dołożył wielkich starań, by zmobilizować w tym trudnym okresie (kolejny atak pandemii i inwazja rosyjska na Ukrainę) wszystkich, którzy mogli doprowadzić do sprowadzenia, przynajmniej części skarbu na Opolszczyznę. To niezwykle ciekawa historia… Warto posłuchać. Opowiada o tym z ogromną swadą.

Swój udział w zakupie tych artefaktów – oczywiście niewielki, na miarę możliwości miała także gmina Pokój – miejsce, z którego wszystkie te artefakty pochodzą. Wójt Pokoju, Barbara Zając zobaczyła je na własne oczy dopiero właśnie tego dnia. Wierzy, że część wróci do Pokoju, choćby do oranżerii, którą odbudowuje w pieczołowicie rekonstruowanym parku zamkowym.

Na aukcję do Monachium pojechała z Iwoną Solisz Joanna Hassa. Ocenia dziś, że było to niezwykłe przeżycie. Przedmiot, który sobie upatrzyła – złota bransoletka z granatami – jest również na tej wystawie. Istotnie piękna.

Na wysokości zadania stanął Zarząd Województwa. Lwia część pieniędzy o  które wnioskował Hubert Kołodziej, a które umożliwiły naszym reprezentantkom uczestnictwo w aukcji pochodziła właśnie od wojewódzkiego samorządu. – Trzeba przyznać, że to świetnie i w świetny sposób wydane pieniądze – przyznał wicemarszałek Zbigniew Kubalańca.

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.