Słabiutkie były miejskie obchody Święta Flagi w Opolu. Nie udało się zachęcić do udziału w układaniu flagi z karteczek więcej niż kilkunastu młodych ludzi.

Akcja, której patronuje poseł Patryk Jaki, została przeprowadzona pod przewodnictwem Małgorzaty Wilkos, szefowej jego biura i jednocześnie wiceprzewodniczącej rady miasta. Na nic zdały się wysiłki wicewojewody Violetty Porowskiej, by dodać imprezie znaczenia.

Zwykłe zadęcie, bez odpowiedniego przygotowania tak się kończy. Na dodatek reklamowano akcję jako układanie „największej w regionie flagi – 5 x 4 metry”. Otóż nie jest ona największa w regionie. Znacznie większą mieli protestujący w lipcu pod opolskimi sądami. I mają ją nadal i wyciągną, gdy przyjdzie czas.

Na tropie… smutku towarzyszącego radosnym świętom 2018Kiepską mają tradycję  „święta pod patronatem posła Patryka Jakiego”. Przypomnijmy incydent z kradzieżą zdjęcia Chrisa Niedenthala. Nie śledziłem do końca tej afery, dlatego teraz zapytałem artystę, jak się ona skończyła:

– Nikt nigdy osobiście mnie nie przeprosił. Agencja Forum, która mnie reprezentuje w sprawach sprzedaży moich fotografii wystawiła im odpowiedni rachunek, który został zapłacony. Więcej od władz Opola nigdy nie usłyszałem – odparł Chris.

Cóż, po aroganckim zachowaniu Wilkos podczas wizyty dobrzeniaków w biurze Jakiego, a także po ujawnieniu kradzieży „Czasu Apokalipsy” – można się było tego spodziewać. Słowo „przepraszam” w tej formacji nie przechodzi przez usta. A wstyd na cały kraj!

W Brukseli ważą się losy unijnego budżetu na lata 2021–27. PiS sprawił, że nasza sytuacja jest szczególnie trudna. Słono zapłacimy za zamach na sądy i dorzynanie demokracji.

Tymczasem w mieście, na którego miliardowy budżet przynajmniej w połowie składa się Unia Europejska, w rocznicę przystąpienia Polski do Unii nikt nie pomyślał o wywieszeniu choć jednej unijnej flagi na ratuszu.

Słynna jest już wojna wojewody opolskiego z KOD-em na flagi. To nieodpowiedzialne i krótkowzroczne zachowanie wojewody podobno ma znaleźć swój finał na forum międzynarodowym. Szykowane są stosowne petycje.

Pieniądze się bierze, ale flagę potem powiesić nie łaska.

Smutne to wszystko dla nas starszych, którzy pamiętamy zamknięcie w komunistycznym obozie i trudności związane z przekraczaniem granic. Młodzież nie zdaje sobie sprawy z faktu, że działania obecnych władz mogą doprowadzić do powrotu do tamtego stanu.

Flagę unijną znalazłem w Opolu jedynie na Urzędzie Marszałkowskim i na… „Starce”. Krzysztof Cebula wie co robi, mimo że to nie „po linii i na bazie”.

Liczyłem na uniwersytet i politechnika – na to, że są tam ludzie światli, humanizm itd. Niestety. Nawet polskie flagi nieco zużyte…

W walce o unijną flagę i przypominanie, że pierwszy maja to dzień akcesji Polski do europejskiej wspólnoty czuję się kombatantem. Za uczczenie pierwszej rocznicy tego wydarzenia w TVP zostałem ukarany zdjęciem z wydawania programu. Już wówczas (2005 r.) byli tacy geniusze.

Wszystko to razem sprawia, ze majówka, choć pogoda na ogół dopisuje, jest mało atrakcyjna. Znów trzeba czekać na lepsze czasy – miejmy nadzieję – po wyborach.

Na tropie… smutku towarzyszącego radosnym świętom 2018Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.