– Zdecydowanie lepiej czuję się w skórze samorządowca niż polityka – twierdzi marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła, który pełni obydwie te role. Przyznaje, że politycy, ci którzy są dziś u władzy, zupełnie nie rozumieją roli samorządów i próbują ich kosztem rozgrywać swe polityczne intrygi. Dziś Dzień Samorządu Terytorialnego.

– Bardzo dobrze czuje się w skórze samorządowca i mieszkańca samorządu, ale gdy mówimy o polityce to bardzo mocno denerwuję się tym, że polityka obecnego rządu tak niebezpiecznie ingeruje w podmiotowość i autonomię samorządów – przyznaje marszałek Buła. – My nauczyliśmy się współpracy w samorządzie, nauczyliśmy się siebie nawzajem, szczególnie w takim województwie jak Opolszczyzna i cały czas będziemy mieli problem z tym, ze rząd nie rozumie funkcjonowania samorządów. Rząd świetnie realizuje wytyczne, ale tak na prawdę niczego nie realizuje dla samorządów.

– Rząd nie jest pracodawcą dla żadnej pielęgniarki, lekarza, pracownika polityki społecznej czy nauczyciela – przekonuje Buła. – To my samorządowcy jesteśmy pracodawcami dla tych wspaniałych ludzi i żeby tylko to zrozumieć, to już trzeba się wspiąć na wyżyny świadomości samorządowej, a tego rządzącym politykom brakuje.

– Rząd po raz kolejny uderza w samorządy swoimi ostatnimi pomysłami podatkowymi – przyznaje Buła. – Jeżeli mówimy o samorządach lokalnych, głównie gminnych, których budżety oparte są na podatku od dochodów osobistych to widzimy duże zagrożenie, że ktoś te koszty funkcjonowania samorządów będzie musiał ponieść. My się boimy rozmawiać z naszymi mieszkańcami o sprawach samorządowych. Jeśli ja państwu mówię, że samorząd to jest sposób organizacji mojego życia, to jest to związane ze wszystkim, także z kosztami tego życia. Więc jeżeli burmistrz mojego miasta mówi, że przez zmiany podatkowe wprowadzane przez rząd, który nie rozumie samorządu, zabraknie mu w budżecie 5 milionów złotych no to kto to pokryje? – pytał marszałek i od razu odpowiadał. – My będziemy musieli się złożyć  w wyższych podatkach od nieruchomości, w opłatach za wodę, za wywóz śmieci… Ludzie maja prawo tego nie rozumieć. Zróbmy przy okazji Dnia Samorządowca małą lekcję edukacji o funkcjonowaniu samorządu, jako organizacji mojego życia, które jak każde życie, wymaga kosztów.

Podczas specjalnej konferencji prasowej z okazji Dnia Samorządowca marszałek Andrzej Buła podziękował wszystkim pracownikom samorządów i wszystkim, których samorządy zatrudniają za heroiczną pracę podczas pandemii. – Wracamy do normalności i jeżeli ktoś nie doznał w wyniku pandemii osobistej straty to ten powrót będzie szybki i łatwy – zapewnił.

Dzień Samorządu Terytorialnego to święto, obchodzone corocznie 27 maja, uchwalone przez Sejm RP w 2000 roku. Upamiętnia pierwsze wybory samorządowe z 27 maja 1990 roku.

Wybierano skład 2383 rad gmin (1547 rad w gminach, 145 rad miejskich w miastach do 40 tys. mieszkańców, 110 rad miejskich w miastach powyżej 40 tys. mieszkańców, 574 rady gminno-miejskich oraz 7 rad dzielnic Warszawy).

Do obsadzenia było 52 037 mandatów, o które ubiegało się 147 389 kandydatów. Radnych wybierano w 47 997 okręgach wyborczych (47 254 jednomandatowych i 743 wielomandatowych). Wybrano 51 987 radnych (30 002 radnych gminach, 3552 radnych miejskich w miastach do 40 tys. mieszkańców, 4435 radnych miejskich w miastach powyżej 40 tys. mieszkańców oraz 344 radnych dzielnic Warszawy).

Uprawnionych do głosowania było 26 925 267 obywateli, z czego głosy oddało 11 380 629 (frekwencja 42,27%). Oddano 337 754 (2,97%) głosy nieważne. Nie wybrano 50 radnych.

Najwyższą frekwencję (ponad 47%) odnotowano w gminach do 2 tys. mieszkańców, w gminach powyżej 100 tys. mieszkańców do urn poszło tylko 39,8% uprawnionych.

Obóz „Solidarności” uzyskał 47% mandatów, Polskie Stronnictwo Ludowe 6,5%, Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej i Konfederacja Polski Niepodległej poniżej 1%. Kandydaci niezrzeszeni zdobyli 39% mandatów.

 

Fot. melonik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.