– Chcę podziękować za inspirację, za dodanie otuchy i odwagi naszym ludziom, którzy chcieli  pokazać, że są zmartwieni tym co się dzieje w Polsce i na Opolszczyźnie – mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej na Opolszczyźnie Andrzej Buła.

Buła zapewniał, że chce, by działacze PO byli między ludźmi i wsłuchiwali się w ich potrzeby i problemy. Mówił o ogromnej roli samorządowców. – Samorząd to jest nasze życie. tymczasem prowadzona obecnie polityka prowadzi do zwijania się samorządów. Najbardziej zagrożone są gminy wiejskie, zaczyna im bowiem brakować pieniędzy na podstawowe funkcjonowanie – mówił.

Przytaczał, jak na działanie samorządów wpływa uzależnienie od „Polskiego ładu”, który bezrozumnie dyktuje inwestowanie bez refleksji, co najbardziej jest gminom potrzebne.

– Jesteśmy w stolicy polskiej piosenki. Chciałbym, abyśmy śpiewająco ruszyli po zwycięstwo – mówił w brawurowym wystąpieniu poseł Witold Zembaczyński z Nowoczesnej. – Polska to kraj tysiąca i jednej afer i wiele z nich wylęgło się tutaj, na Opolszczyźnie. To tutaj swoją norę posiada ośmiornica Solidarnej Polski.

– Jesteśmy gotowi. idziemy po zwycięstwo. Nasza droga nie zaczyna się tu w Opolu. Zaczęła się już dużo wcześniej. Chcemy ja skończyć w polskim parlamencie i chcemy pokazać, że Polska może być urządzona lepiej za te same pieniądze – kończył Zembaczyński.

Senator Danuta Jazłowiecka nawiązała do przemian, które zachodzą w świecie w związku z katastrofą klimatyczną. – Rząd Polski jest jednym z największych hamulcowych tych przemian w Europie – mówiła. Opowiedziała o przypadku blokowania farmy wiatrowej czy fotowoltaicznej na Opolszczyźnie. – Tracą samorządy, traci inwestor, tracą mieszkańcy – mówiła.

Przypomniała niekompetencje władz, które wstrzymują fundusze z KPO tak potrzebne przedsiębiorcom i rozwojowi kraju.

– 25 lat temu obroniliśmy to województwo – przypomniał poseł Ryszard Wilczyński. – Dziś musimy się bronić przed władzą PiS, jej nieudolnością, zawłaszczaniem państwa, odbieraniem obywatelskości, przed próbą zawłaszczenia sobie wszystkich obszarów życia, przed próbą zwasalizowania wsi.

– My musimy naprawdę to zmienić. Jeżeli ma nie przepaść dziedzictwo kulturowe związane z wsią musimy realizować projekty, które będą przywracać żywotność wsi. Bez ludzi tego nie zrobimy. Jesteśmy takim laboratorium ludzkiego zaangażowania budowania pomysłu na przyszłość i z tego laboratorium, gdy będziemy rządzić, będziemy korzystać. Umocnimy w Polsce sołectwo, aby wreszcie ludzi mogli być u siebie i wreszcie się samo-rządzić – kończył Wilczyński.

– Osiem lat rządów PiS, osiem lat rządów skłóconej prawicy, kłamców, nieudaczników, dyletantów i politycznych oszustów doprowadziło do dewastacji dorobku Polski ostatnich lat – mówił poseł Tomasz Kostuś.

Poseł mówił o depopulacji i minimalnej dzietności. – Jeżeli nic się nie zmieni to, według GUS, w roku 2050 liczba mieszkańców Opolszczyzny spadnie poniżej 740 tysięcy – przytaczał. – Grozi nam katastrofa demograficzna ze wszystkimi tego konsekwencjami. Niezrealizowane obietnice PiS jeżeli chodzi o budowę tanich mieszkań, katastrofalna w skutkach polityka prezesa NBP Adama Glapińskiego, skutkująca gigantycznym wzrostem rat kredytów i załamaniem dostępności kredytów hipotecznych nie sprzyja zakładaniu rodzin.

Poseł mówił także o drakońskiej ustawie aborcyjnej i niewielkiej dostępności InVitro.

– Wygramy wybory do sejmu, do senatu,  do samorządu i do europarlamentu- zapewniał Kostuś. – Dla Polek, dla Polaków, dla następnych pokoleń, bo tu jest przyszłość – kończył.

Poseł Rajmund Miller, lekarz, przedstawił dramatyczną sytuację ochrony zdrowia. – Na koniec ubiegłego roku zadłużenie szpitali w Polsce sięgnęło osiemnastu miliardów złotych. Na wizytę u endokrynologa czeka się 5 lat –  wyliczał Miller.

A sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna. Wszystko to kosztem nas, obywateli. Przytoczył kuriozalne przykłady płacenia składki zdrowotnej od każdej transakcji. – To okradanie ludzi w imię prawa – mówił. – Okrada się także ludzi z niepełnosprawnościami – dowodził. – Dlatego musimy wygrać, bo ludzie oczekują zmian. To jest walka nie tylko o demokrację, ale walka o życie i zdrowie naszych obywateli. I my musimy to zrobić – kończył Miller.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.